niedziela, 26 stycznia 2014

Nie wyczarujesz bez zaklęcia.

Dziś będzie magicznie, mimo że aura totalnie nie baśniowa.

Jakiś czas temu moi rodzice poprosili mnie abym otworzyła własną działalność gospodarczą.Potrzebowali mojej pomocy przy własnym biznesie. Nie mogłam odmówić, mimo że w tamtym czasie bieganie po urzędach i załatwianie formalności, były mi co najmniej nie po drodze.Praca w korpo była przecież wszystkim!
PKD- pierwsze z brzegu, podpis niechlujny i oto zostałam posiadaczką własnego biznesu. Tylko na papierze, ale zawsze. Nie wzruszyło to mną ani trochę.Chociaż miałam pod sufitem myśl, ze może kiedyś zrobi to na kimś wrażenie kiedy powiem że oprócz pracy na stanowisku managerskim prowadzę jeszcze własną firmę. O czym ja właściwie  wtedy myślałam....?!
Potem praca, dom, praca, dom, weekend, praca, dom, praca, praca, praca, dom.
A po pracy inna praca. Do utraty tchu.A kiedy przychodziły do mnie myśli po co to wszystko, puszczałam sobie ulubione płyty. Nuciłam co prostsze wokale, często zapisując sobie najlepsze teksty.

Jest taka piosenka Kahay i Anny Marii Jopek- "Kiedy mówisz".
Zawsze miałam słabość do mądrych piosenek, a tekst tego właśnie utworu ma w sobie tych kilka pięknie spisanych emocji, które chwytają mnie za serce za każdym razem. Jest tam fragment, który zawsze starałam się zaśpiewać tak jak one, oczywiście nigdy mi się nie udało. Ale ów fragment warty jest zacytowania.

" Nie płacz w liście, nie pisz,
 że zły los Ciebie dotknął.
Nie ma sytuacji bez wyjścia na ziemi, 
bo gdy Bóg zamyka drzwi- otwiera okno."

Z perspektywy czasu widzę, że powyższy tekst i zawarta w nim mądrość mają siłę w moim życiu.
Tą siłę i to zaklęcie, które śpiewałam przecież wiele razy, ale raczej do ściany. 
Nigdy nie do siebie samej. Tej Mileny, której z trzaskiem zamknęły się nie jedne drzwi.


* pamiątka z wakacji, napis na murze: "Nie wyczarujesz floty jak nie znasz zaklęcia."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz