niedziela, 9 marca 2014

O wyznaczaniu celów cz.1.

  



5 dni bez posta to dużo. Z ręką na sercu przyznaję, że zaniedbałam bloga. Przyznaję się również do wymówek, o których pisałam niedawno. Potrafiłam sobie wytłumaczyć dlaczego tu nic nie publikuje przez ten czas.Ale koniec z tym! Czas wziąć się do roboty! No to jazda. Wyznaczamy sobie cele...

1. Siadamy z kartką papieru, pisadłem jakimkolwiek i czystą głową. U mnie w tle leci jazz...
2. Ustalamy cele które chcemy osiągnąć, najlepiej w sposób chronologiczny z podziałem na jakieś etapy z wyraźnymi datami zakończenia (deadline). Ja robię to tak: cele na ten miesiąc, następne trzy miesiące, pół roku, do końca tego roku, na rok 2015. Dla ambitnych/ nadgorliwych/marzycieli wersja długoterminowa: plany i cele na za 3, za 5 i za 10 lat.
3. Ważne: warto przy każdym z celów dopisać u dołu odpowiedź na pytanie: Jak poznam że to osiągnąłem? Czyli innymi słowy jaki wymierny wskaźnik pokaże mi że cel został osiągnięty. Dla przykłady jeżeli moim planem na ten miesiąc jest "efektywne zarządzanie własnym czasem", to na pytanie po czym poznam, że to osiągnęłam odpowiadam: Będę miała godzinę dziennie dla siebie.Tym samym precyzujemy cel. Nadajemy mu formę i ramy. Dlaczego to wszystko? Nie ma nic gorszego niż niedokładnie sformułowany cel.

Wskazówka: Cel nie powinien mieć formy zaprzeczania.Zamiast pisać:"Nie będę jeść fast foodów", lepiej napisać: 'Będę się dobrze i racjonalnie odżywiać".

  Jeśli planujemy osiągnąć coś bardzo ambitnego, długofalowego i rozwleczonego w czasie np. przeprowadzić i z sukcesem zakończyć długotrwały projekt dobrze będzie wyznaczyć sobie w nim cele pośrednie abyśmy mogli kalibrować swoje działania w trakcie. Wtedy będziemy pewni że jesteśmy na najwłaściwszej drodze, aby osiągnąć to co zamierzamy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz