poniedziałek, 17 lutego 2014

Post typowo wiosenny

  

 Postanowiłam się dziś nie martwić.
To chyba dobre postanowienie, chociaż wciąż zaskakują nas sytuacje i ludzie które najchętniej kopnęlibyśmy w zad.

   Już pisałam o tym, że często ograniczają nas ludzie. Jest mnóstwo artykułów o tym, że ludzie przeciwstawiają się meandrom losu i prą na przód. Ale czasem są i momenty kiedy na prawdę nie jesteśmy w stanie przeskoczyć pewnych ograniczeń. Nie mniej jednak zamiast skupiać się na NIE MOGĘ, NIE DAM RADY i NIE ZROBIĘ ja sama postanowiłam zmienić cel.
Ok, nie dam rady zrobić teraz sesji zdjęciowej, bo nie mogę zgrać się z fotografem ale w tym czasie dopracuję inne szczegóły mojej kolekcji. Nie mogę teraz otworzyć mojego wymarzonego sklepu internetowego, bo nie mam zdjęć- hmm dopracuję teraz każdy inny szczegół tak żeby strona była gotowa kiedy zdjęcia już będą.

   Ale tak na prawdę w nozdrzach czuję wiosnę, która przedziera się przez krakowski smog i rutynę. Tym samym chce mi się wszystko! Może zacznę sadzić kiełki do jedzenia? O! kupię otręby i będę je jeść na śniadania. Zacznę biegać i robić brzuszki. Powinnam też wrócić do lekcji rosyjskiego. Zawsze miałam ochotę jako rasowy psycholog pójść na własną psychoterapię- może teraz dobry na to czas? Chciałabym jechać nad morze do rodziny, wystarczy wyznaczyć weekend w kalendarzu. Cholera słońce, zielona trawa- czy to już, czy to już?

   Dużo tego. Zaraz biorę się do działania. Obym zrealizowała chociaż 1/3 i tak będę z siebie dumna. Najważniejsze,
że jest energia i jest chęć. Teraz wystarczy się rozpędzić, zasilana światłem słonecznym i nie patrzeć w tył.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz