niedziela, 16 lutego 2014

Rozmów kwalifikacyjnych czar.

   Zostałam poddana niedawno serii rozmów kwalifikacyjnych.  Ok, poszłam tam ze względu na swój własny wybór. Jakież to były emocje, kiedy każda z nich okazywała się zupełnie inna. Po każdej kolejnej czułam wewnętrznego kopa adrenaliny, zadowolenia i niemożności wyjścia z podziwu.
    Dlatego też twierdzę, że należy na rozmowy chodzić aby się czegoś nauczyć.  O sobie, o współczesnym rynku pracy, o potencjalnych pracodawcach i co najważniejsze, czasem żeby przekonać się na własnej skórze że szef to ostatnie co chciałabyś mieć.
    Zatem jedna z rozmów na których byłam, zaskoczyła mnie dość mocno. Zostałam zamknięta w szklanym akwarium, w którym wręczono mi plik papierów. Jak głosił tytuł dokumentu był to "Test wiedzy ogólnej". Zaczęłam się bać, bo wiedza ogólna nie kojarzy mi się z zupełnie niczym. Czy to będą pytania z historii? A może z zakresu wiedzy o społeczeństwie? Po drugie kolejnym pytaniem w mojej głowie było to, w jakim celu mam wypełnić te wszystkie papierki. Czy już nikt nie chce ze mną porozmawiać? Żaden smutny Pan w krawacie nie przyjdzie, żeby mierzyć mnie wzrokiem i marszczyć brwi?!
   Otworzyłam. W środku były pytania zarówno z zakresu geografii Polski, matematyczne obliczenia głównie procentowe, problem komiwojażera i test zdolności językowych. Prawdopodobnie na żadne z pytań nie odpowiedziałam poprawnie. Nauczona doświadczeniem 'kluczy odpowiedzi" na maturze, domyślam się że na pytanie o najbardziej optymalną trasę pomiędzy Gorzowem Wlkp, Białymstokiem a Gdynią, nikt nie przewidział mojej odpowiedzi: "To zależy jaki środek transportu przewidujemy"...Może jednak, doceniona będzie kreatywność. 

To przecież nie moja wina, że na studiach z psychologii zawsze studentom powtarza się " To zależy" , bo nigdy nic nie jest czarne albo białe.

Tym samym, po wypełnieniu magicznego testu przyszedł wyczekiwany Groźny Pan pod krawatem z serią kolejnych dziwnych pytań. Co urzekło Panią w naszej ofercie? Jakie ma Pani odczucia po zobaczeniu naszego biura? Jak podobał się Pani test? Kto jest Pani wzorem do naśladowania i dlaczego właśnie Papież?

Uciekałam stamtąd gdzie pieprz rośnie. Po co im to wszystko? Czemu mi to robili? Czego oni właściwie chcą? Ja chyba nie jestem tym cyborgiem, którego poszukują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz